Wyobraź sobie domowy budżet jak łódź. Pływa po wzburzonym morzu rachunków, rat i niespodziewanych wydatków. Dopóki w kadłubie pojawiają się tylko drobne przecieki, wystarczy wiadro i szybkie łatki. Gdy jednak woda zalewa pokład coraz szybciej, trzeba sięgnąć po ostatni „hamulec bezpieczeństwa” – w prawie upadłościowym nazywa się on upadłością konsumencką.
Poniżej znajdziesz pięć czerwonych lampek, które mówią: „hej, to już nie jest zwykłe zachwianie równowagi – to sygnał SOS”. Sprawdź, czy któraś świeci się właśnie u Ciebie.
Raty i rachunki zjadają ponad 40 % Twoich dochodów
Blogowa pigułka wiedzy:
- Jak policzyć? Zsumuj wszystkie raty kredytów, pożyczek, kart i limitów + stałe opłaty (czynsz, media, Internet). Podziel przez miesięczny dochód netto rodziny.
- Dlaczego 40 %? To umowna granica, po której każdy nagły wydatek – złamana noga, zepsuta skrzynia biegów – przechyla łódź na burtę.
- Co możesz zrobić zanim napiszesz wniosek?
- Restrukturyzacja kredytu w banku (wydłużenie okresu, wakacje kredytowe).
- Budżet „zero-base”: każda złotówka ma swoje zadanie, zero niekontrolowanych mikro-zakupów.
Pożyczką spłacasz… inną pożyczkę
Jeśli:
- bierzesz chwilówkę, by zamknąć kartę kredytową,
- za miesiąc podnosisz limit na karcie, by spłacić chwilówkę,
— to jesteś w spirali zadłużenia. RRSO w krótkoterminowych produktach potrafi przekroczyć 100 %, więc odsetki rosną szybciej niż kapitał.
Test lustra: Czy potrafisz wymienić wszystkie swoje zobowiązania z dokładną kwotą i datą spłaty? Jeśli musisz przewijać w telefonie kilka aplikacji pożyczkowych, lampka mruga na czerwono.
Trzy miesiące zaległości = domniemanie niewypłacalności
Polskie prawo mówi wprost: opóźnienie w regulowaniu wymagalnych zobowiązań przekraczające 90 dni oznacza niewypłacalność. Dla wierzyciela to sygnał, by wystąpić do sądu i – finalnie – do komornika.
Wniosek praktyczny: jeśli minęły właśnie trzy nieopłacone raty, kończy się czas na „dobrowolne” dogadywanie się z bankiem. Każdy kolejny miesiąc podbija nie tylko saldo, lecz także koszty egzekucji.
Komornik zajął pensję lub konto
Od stycznia 2025 r. kwota wolna od zajęcia jest nieco wyższa, ale gdy jedyne źródło utrzymania zostaje „okrojone”, dom karmi się kartą kredytową albo pożyczką od znajomych.
Upadłość zatrzymuje egzekucję – syndyk przejmuje stery, a Ty zyskujesz oddolnie ustalony plan spłaty, zwykle łagodniejszy niż schemat komorniczy. Jeśli utrata części pensji pociąga za sobą nowe długi, to sygnał, że gra w chowanego z wierzycielami dobiegła końca.
Twój majątek jest wart mniej, niż łączne długi
Tu nie chodzi tylko o wycenę mieszkania czy samochodu. Policz:
- saldo kont i oszczędności,
- bieżącą wartość dóbr trwałych (auta, sprzęt RTV),
- długi hipoteczne, gotówkowe, prywatne.
Jeśli sprzedając wszystko nadal nie zamkniesz zobowiązań, prawo daje Ci prostą odpowiedź: skorzystaj z procedury upadłościowej, zanim licytacje zrobią to za Ciebie – bez Twojej kontroli nad ceną i terminem.
Szybki test: czy to już Twój moment?
Zaznacz „✔” przy stwierdzeniach, które opisują Twoją sytuację:
✔ / ✖ | |
Zalegasz z ratami ≥ 3 miesiące | |
Raty + rachunki > 40 % dochodu | |
Pożyczką spłacasz pożyczkę | |
Toczy się egzekucja komornicza | |
Twoje aktywa < suma długów |
Wynik:
3–5 „✔” → pora na fachową konsultację i prawdopodobnie wniosek o upadłość.
2 „✔” → spinasz budżet i negocjujesz z wierzycielami, póki czas.
0–1 „✔” → dyscyplinujesz wydatki, rezerwujesz poduszkę bezpieczeństwa.
Co przygotować, zanim pójdziesz do doradcy lub prawnika?
- Lista wierzycieli (nazwa, kwota, termin wymagalności).
- Dokumenty dochodowe (PIT-y, pasek wypłaty, ZUS).
- Umowy kredytowe i wezwania do zapłaty – pokazują historię problemu.
- Miesięczny plan wydatków – syndyk i sąd zapytają, „ile realnie potrzebujesz na życie?”.
Upadłość to nie koniec świata, lecz nowy start
Tak – oddłużenie boli. Tracisz część majątku, wpis do BIK zostaje na lata, a scoring trzeba odbudować od zera. Zyskujesz jednak bezcenną rzecz: spokój i czas, by zbudować finanse od fundamentów, zamiast łatać kolejne dziury w kadłubie.
Jeśli widzisz u siebie opisane wyżej sygnały, nie czekaj na sztorm. Porozmawiaj z doradcą restrukturyzacyjnym, sprawdź darmowe porady obywatelskie, policz budżet jeszcze raz. A kiedy bilans pokaże, że bez bankructwa nie wypłyniesz – skorzystaj z prawa, które ma Cię chronić przed utonięciem w długach.
Powodzenia i… odwagi!